Saturday, June 29, 2013

back to home...

Bedziemy w Warszawie we wtorek o 11:30 - do zobaczenia!We will be in Warsaw on Tuesday at 11:30 am - see you!

Thursday, June 27, 2013

w sprawie Nanga Parbat

"Witajcie,

bardzo trudno jest znaleźć odpowiednie słowa by opisać to, co nam się przydarzyło. Ale uważam, że sprawa jest tak poważna, że trzeba i należy mówić o niej głośno i zdecydowanie.

Jak wiecie, 6 czerwca wyruszyliśmy do Pakistanu na wyprawę, której celem było wejście na Nanga Parbat. W bazie pod ścianą Diamir zameldowaliśmy się 10.06. Od następnego dnia prowadziliśmy akcję górską, podczas której założyliśmy obóz pierwszy na wysokości 4800 m, obóz pośredni na 5300 m i następnie obóz drugi na 6000 m. Udało się zaporęczować całość drogi do dwójki oraz 350 m ponad obozem drugim. Dosyć optymistycznie patrzyliśmy w przyszłość, ponieważ pod górą spotkały się silne zespoły z Pakistanu, Ukrainy, zespół międzynarodowy skupiający wspinaczy z Rosji, Polski, Litwy, Łotwy, Azerbejdżanu, kolejny zespół ukraińsko-słowacki, dodatkowo przybyli Sherpowie z czterema klientami z Chin oraz himalaista z Turcji. W sumie pod górę przybyło około 50 wspinaczy. Wtedy spotkało nas wielkie nieszczęście. Nasz obóz pod Nanga Parbat został zaatakowany w nocy z 22 na 23.06 przez uzbrojonych ludzi podających się za Talibów. Obóz został otoczony, wszyscy wspinacze zostali wyciągnięci z namiotów, związani, okradzeni a następnie rozstrzelani. Talibowie byli rozczarowani, że nie udało się im złapać Amerykanów i oświadczyli, że jest to odwet za zabicie Osamy Bin Ladena. Okoliczolności egzekucji są mi znane, ale nie będę ich tu przytaczał. W tej bestialskiej zbrodni życie straciło 11 ludzi, w tym wielu wybitnych alpinistów. Pozostałym wspinaczom udało się uniknąć śmierci, ponieważ nocowali w górnych obozach. O dużym szczęściu mogą też mówić Nepalczycy wracający nocą do obozu, oni usłyszeli strzały dosłownie 300 metrów przed bazą. Talibowie nie atakowali pracowników obozu, którzy w większości wywodzili się z tej doliny.

O tragedii dowiedzieliśmy się od jedynego alpinisty, który zdołał uciec z otoczonego obozu. Podczas ucieczki nasz chiński kolega został postrzelony w ucho, ale przez telefon satelitarny udało mu się powiadomić swoją nepalską agencję, która następnie zaalarmowała Nazira Sabira w Pakistanie. Słynny wspinacz natychmiast powiadomił pakistańską armię, która wysłała do bazy śmigłowce. Żołnierze zabezpieczyli teren i nakazali nam natychmiastowy powrót do bazy. Do wieczora wszyscy wspinacze dotarli na dół, jednak tej nocy nikt nie spał. Rankiem przyleciały trzy śmigłowce, w tym MI-8, którym ewakuowano nas do Gilgit. Stąd wojskowy Hercules zabrał nas do Islamabadu. Nasza wyprawa jest zakończona. Obecnie próbujemy odzyskać nasz sprzęt, który pozostał w bazie i wrócić do Polski. Niestety nie jest to łatwe, ponieważ obsługa pakistańskich agencji pozostawia wiele do życzenia. Również wsparcie ze strony rządowej jest bardzo słabe. Wszyscy, którzy planują działalność górską w Pakistanie powinni przemyśleć swoje plany ponieważ, Talibowie oficjalnie poinformowali, że turyści będą celem kolejnych zamachów. Trzeba też podkreślić, że jest to całkowita zmiana w ich terrorystycznej działalności, ponieważ do tej pory nie atakowali zagranicznych turystów. Ściganie morderców jest bardzo utrudnione, ponieważ obecny rząd Pakistanu sympatyzuje z Talibanem. Z perspektywy w jakiej znaleźliśmy się muszę przyznać, że żadna lokalna agencja nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa swoim klientom, to przekracza ich techniczne możliwości. Apeluję do wszystkich o rewizję swoich planów, bo w tej sytuacji podróż do Pakistanu to coś więcej niż „rosyjska ruletka”, a wszystkie jałowe przechwałki pod tytułem „ja dam radę” skończą się razem ze zgrzytem zamka w AK 47.

Bogusław Magrel"

Monday, June 24, 2013

Wojsko ewakuowalo nas droga powietrzna do Islamabadu. Negocjujemy sprawe odzyskania sprzetu i bagazu pozostawionego w base campie. w scianie zostawilismz jedzene, gaz i sprzet za pare tzsiecz zlotych... Najwayniejsze ze zyjemy. Nie wszyscy mieli tyle szczescia. Wlodek wyszedl z base campu kilka godzin przed atakiem.Niebawem wiecej info.

Sunday, June 23, 2013

Od rana wojsko przeprowadza ewakuację Naszych spod Nangi. Wszyscy cali i zdrowi.
Z ostatniej chwili! Pakistańska agencja obsługująca wyprawę Nanga Parbat Experience i międzynarodową wyprawę Oli Dzik wprowadziła nas w błąd. Jak donosi Boguś (kierownik wyprawy Nanga Parbat Experience 2013) "W czasie ataku byliśmy w obozie II, do BC wkroczyli talibowie, zażądali pieniędzy, po czym rozstrzelali obecnych tam- 6 osobom udało się uciec do obozu I. Uciekający kucharz ostrzegł schodzących w dół o zaistniałej sytuacji".
Polski Klub Alpejski informuje, że ekipa w chwili obecnej pakuje rzeczy w obozie I , czekając na pomoc. Oczekiwanie na śmigłowiec może potrwać 2-3 dni. Nie ma z nikim kontaktu, kto w czasie ataku był w BC.
Team Nanga Parbat Experience 2013, czyli  Bogusław Magrel, Włodek Kierus i Adam Stadnik są cali i zdrowi. W tej chwili pod eskortą wojskową przemieszczają się do Islamabadu. Prawdopodobnie dotrą tam jutro rano. Nie wszyscy Polacy zostali ewakuowani. Ola Dzik w chwili zamachu przebywała na C2. 

Więcej na:


http://bigstory.ap.org/article/gunmen-kill-11-foreign-climbers-pakistan?fb_action_ids=10151703515296520&fb_action_types=og.likes&fb_source=other_multiline&action_object_map={%2210151703515296520%22%3A287720694707759}&action_type_map={%2210151703515296520%22%3A%22og.likes%22}&action_ref_map=[]

Saturday, June 22, 2013

Przed światem został zaatakowany base camp. Jak donoszą korespondenci zastrzelono 10 osób - pięcioro Ukrainców, trzech Chińczyków, Pakistańczyka i Rosjanina. Z tego co wiemy, nikt z teamu Nanga Experience nie ucierpiał. Do napaści przyznała się organizacja Jundullah.

Nieco więcej info pod tymi linkami

http://www.huffingtonpost.com/2013/06/23/pakistan-gunmen-climbers_n_3484986.html


http://www.reuters.com/article/2013/06/23/us-pakistan-tourists-idUSBRE95M01620130623

Friday, June 21, 2013

Przez kilka ostatnich dni Nanga nie pozwalała do siebie podejść. Kilka dni temu obficie sypnęła śniegiem i trzeba było wrócić do BC. Na szczęście wyszło słońce i nasz team jest już około C1. 
Prognozy są dość dobre. Do wtorku ma świecić słonce. Ale i tak na 6000 m n.p., bo tam prawdopodobnie teraz się kręcą chłopaki, nie będzie cieplej niż -6 st C. brrrrr!

Wednesday, June 5, 2013

Weather in Islamabad:
Mostly dry. Warm (max 42°C on Sun afternoon, min 33°C on Sat night). Wind will be generally light.

in Gilgit:
Mostly dry. Warm (max 34°C on Sun afternoon, min 26°C on Sat morning). Wind will be generally light.

More: http://www.weather-forecast.com/locations/Islamabad/forecasts/latest

Monday, June 3, 2013

There are only three days left to fly...  Keep your fingers crossed!
Magical Clouds - photo by  Nazir Sabir